R  E  K  L  A  M  A

Ścieżka Rycerska na Czantorii

Pewnemu kowalowi stara podkowa zamieniła się podobno kiedyś w złoto i rzemieślnik stał się bogaty. Takie podanie wykorzystali Polacy i Czesi, i wspólnie stworzyli nową atrakcję turystyczną.
Wokół góry Czantorii powstała polsko-czeska Ścieżka Rycerska. Swój początek ma w Ustroniu, przy dolnej stacji kolejki linowej. Na górę można wyjechać krzesełkami lub wyjść. Dalej czeka nas spacer: z Polany Stokłosica ścieżka prowadzi na szczyt Czantorii i rozwidla się. Pierwsza nitka zatacza koło w czeskim Nydku, a druga biegnie przez Bieńkulę, Poniwiec, do Gospody pod Czantorią.
– Problemu z przekraczaniem granicy nie ma. W miejscu, gdzie ścieżka się rozdziela, jest przejście, które możemy przekroczyć z dowodem osobistym lub paszportem w ręku – mówi Grażyna Winiarska z wydziału oświaty, kultury, sportu i turystyki Urzędu Miasta w Ustroniu.
Trasa liczy 20 km. Jest dokładnie oznakowana biało-zielonym znaczkiem z podobizną rycerza z chorągwią. Na ścieżce znajdują się tablice informacyjne, a każdy turysta dostanie także folder z mapką (otrzymamy go za darmo przy dolnej stacji kolejki oraz na szczycie góry).
Po drodze jednym z ciekawszych miejsc jest kuźnia, do której można zajrzeć, by podejrzeć pracę kowala. To tutaj powstają pamiątkowe srebrne i czarne podkowy. – Jest taka legenda, że kiedyś do drzwi ubogiego kowala Niedoby zapukał rycerz i poprosił, żeby podkuł konie jego i przyjaciół. W podzięce dostał starą podkowę, która w domu zamieniła się w złoto. Nasze podkowy też mają przynosić szczęście. Do dziś jest powtarzana legenda, że rycerze śpią w złotej komnacie we wnętrzu Czantorii – uśmiecha się Winiarska.
Spacer można zakończyć w Gospodzie pod Czantorią w Ustroniu lub w karczmie w Nydku, gdzie są serwowane dania rycerza.
Ścieżka Rycerska jest częścią większego polsko-czeskiego projektu zagospodarowania Czantorii. Została częściowo sfinansowana z unijnych środków Phare CBC.

(Źródło: Agnieszka Zakrzewska, Gazeta Wyborcza)